poniedziałek, 10 czerwca 2013

Od Tessi do Dylana

Biegłam przez las i nagle zobaczyłam most.Powoli stąpałam po nim.Nagle deska urwała się i spadła,a ja też bym spadła,ale ktoś mnie chwycił i pomógł przedostać się na most.To był Dylan.
-Dzięki!-uśmiechnęłam się do niego zalotnie i pocałowałam go(!).
-Eee...-popatrzył w dół.-Kurde,muszę już iść!Pa!-

~~Wieczorem,nad Jeziorem~~
Znów go zobaczyłam.Podeszłam do niego.
-Hej...-popatrzyłam za jego wzrokiem.Patrzył na zachód słońca.
On jakby się ocknął i odpowiedział:
-Cześć...-
-Dylan...Wiesz...Od dołączenia do watahy,gdy cię poznałam od razu się w tobie zakochałam...-spuściłam wzrok nieśmiało.
Dylan uśmiechnął się.

<<Dylan,CD>>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz