Zeskoczyłam z Hondo,gdy zobaczyłam uciekającego Jaspera
-O,nie nie tym razem!-rzuciłam się w pogoń.
Pościg trwał długo bo Jasper,jest na serio szybki,ale w końcu skoczyłam
na niego od tyłu.Oboje upadliśmy w puszystą kępkę kwiatów.Stanęłam nad
nim tak,żeby nie mugł wstać.Prawie stykaliśmy się nosami.
-Ha!Mam cię!-krzyknełam
-Bo ci dawałem fory-zaśmiał się.
-Taaa,jasne.
-Yyy..a zejdziesz ze mnie?
-A no tak,sorki.
Jasper?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz