Kasumi zatamował mi ranę. Powoli zaczęłam odzyskiwać energię.
- Trochę pożyjesz.- Mruknął.- A teraz mów co zrobiłaś z Filamissą, bo wątpię że to ty.
-To ja.- Warknęłam.
- Wiesz co, mimo że dałem Ci żyć to wolę Cię zam...- Nie dokończył, bo
pobiegłam ze wszystkich sił do jaskini. Zostało pół godziny do świtu,
więc nie musiałam użyć całego pyłu. Kasumi złapał mnie gdy trzymałam
butelkę. Przez niego ją upuściłam... Rozpiła się na kawałki. Nie widząc
innego wyjścia zaczęłam zlizywać pył z podłogi...
Kasumi, dokończ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz