-Kasumi!- Powiedziałam.- Strasznie się o Ciebie martwiłam!- Rzuciłam mu się na szyję.
- Gdzie byłaś?- Spytał się mnie. - W krzakach. Miałam do Ciebie iść jak się uspokoiłam, ale jakiś typ mnie złapał i powiedział żebym patrzyła jak... umierasz. - Czemu nie rzuciłaś na niego jakiegoś czaru? I co to znaczy jak się uspokoiłaś.- Spytał. - Zakneblował mnie, a nie umiem niewerbalnych.- Powiedziałam.- Wolałabym żeby mnie zabił, niż Ciebie... -Czy ty...- Nie dokończył. Uciekłam. Chciałam zamknąć się w sobie... kochałam Kasumiego... Miłość; Już niestety rozumiem. Nagle wszedł do mojej jaskini. Kasumi, dokończysz? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz