- Dziwna sprawa...- Powiedziałam.- Kim jest Twój ojciec?
- Picallo.- Zdziwił się.- Ale wcale go nie przypominał.- Zajrzałam do księgi. Zobaczyłam coś przerażającego.
- Zastanów się dobrze.- Powiedziałam. Czy ten wilk miał taki medalion?- Wyczarowałam iluzję.
http://img.szafa.pl/ubrania/0/013176912/1355858700/naszyjnik-insygnia-smierci.jpg
- To są
Insygnia Śmierci. Jeśli ten wilk taki miał to jest Twój prawdziwy
ojciec, ale po przemianie. Jeśli nie, albo miał coś takiego to jest nie
Twój ojciec.
- Czekaj...- Kasumi ''Zawiesił się''.
- Najpierw opowiem Ci legendę...
,,Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu.
Doszli w końcu
do rzeki zbyt głębokiej, by przez nią przejść, zbyt szeroką aby
najlepszy wilk ją przeskoczył, i zbyt groźnej, by przez nią przepłynąć.
Wilki postanowiły wywołać Śmierć. Drogę zagrodziła im zakapturzona
postać.
I Śmierć
przemówiła do nich. Była zła, że ta trójka wilków nie stała się nową
ofiarą rzeki. Nie dała jednak za wygraną. Postanowiła udawać, że
podziwia czarodziejskie uzdolnienia trzech wilków, i oznajmiła im, że
każdemu należy się nagroda za prawidłowe wywołanie Śmierci.
I tak,
najstarszy brat, który miał wojownicze usposobienie, poprosił o księgę,
której magiczna moc przewyższałaby moc każdej z istniejących wilków i
ksiąg. I Śmierć podeszła do najstarszego drzewa rosnącego nad brzegiem
rzeki, wycięła z jego gałęzi okładkę, i jęknęła w języku śmierci. W
środku pojawiło się tysiące stronic. Dała najstarszemu bratu, mówiąc:
„To księga z czarnego bzu, zwana Mroczną. Znając jej tajemnice,
zwyciężysz każdego”.
Drugi w
kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie,
postanowił jeszcze bardziej upokorzyć Śmierć i poprosił o moc wzywania
umarłych spoza grobu. I Śmierć podniosła gładki kamień z brzegu rzeki,
dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma moc ściągnięcia umarłego zza
grobu.
Potem Śmierć
zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on z
nich trzech najskromniejszy, a także najmądrzejszy, więc nie ufał
Śmierci. Poprosił o coś, co pozwoliłoby mu odejść z tego miejsca, nie
będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo niechętnie, wręczyła mu
swoją Pelerynę-Niewidkę.
Wówczas Śmierć
odstąpiła na bok i pozwoliła trzem braciom przejść przez rzekę i
powędrować dalej, co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im
się przytrafiła, i podziwiając dary Śmierci.
I zdarzyło się, że trzej bracia się rozstali, każdy poszedł własną drogą.
Pierwszy brat
wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski i
odszukał wilka, z którym się kiedyś pokłócił. Mając księgę w ręku, nie
mógł przegrać w pojedynku, który nastąpił. Zostawił ciało martwego
przeciwnika na podłodze, a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał
się głośno mocą swojej księgi, którą wydarł samej Śmierci i dzięki
której stał się niezwyciężony.
Tej samej nocy
do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się
inny wilk. Zabrała mu księgę i na wszelki wypadek poderżnęła gardło. To
była... moja matka.
I tak Śmierć zabrała Pierwszego brata.
Tymczasem drugi
brat powędrował do własnego domu, w którym mieszał samotnie. Zamknął
się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc ściągania zmarłych zza grobu i
obrócił go trzykrotnie w dłoni. Ku jego zdumieniu i radości natychmiast
pojawiła się przed nim postać dziewczyny, z którą kiedyś miał nadzieję
się ożenić, kiedy już znalazł sposób na zmianę na zawsze w człowieka,
zanim spotkała ją przedwczesna śmierć.
Była jednak
smutna i zimna, oddzielona od niego jakby woalem. Blada, bez krwi. To
był pierwszy wampir. W końcu ów drugi brat, został zabity przez własną
dziewczynę. Wyssała z niego całą krew.
I tak Śmierć zabrała drugiego brata. Kamień rozdzielił się na kawałki, i wskrzesza wampiry na cmentarzach.
Choć Śmierć
szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć.
Dopiero znalazła go, kiedy po pięciu latach zdjął na chwilę pelerynę.
Śmierć ją wyrzuciła, a jego zabrała.
Tak zginął ostatni brat.''
- Teraz dobrze się zastanów.- Powiedziałam.- Jeśli ma medalion, znaczy że ma któryś z insygniów, i w dodatku to Twój ojciec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz