Wstałem wcześnie rano i wyszłem z jaskini.( zaczynam opowiadania przed czasem porwania)
Poszłem sprawdzić jak idą przygotowania do Inicjacji. Wszystko było sprawdzone chciałem pójść do Fily. Ale nagle Dylan powiedział że za chwile zaczyna się inicjacja. Usiadłem na kamieniu. Wataha zaczęła śpiewać hymn. Zelda podeszła do kamienia położonego na środku tuż przed moim kamieniem. Dylan zaczął mówic:
-Czy ślubujesz wierność wataszie ?
-Tak- odpowiedziała
-Czy będziesz pomagać wataszie w trudnych chwilach ?
-Tak
-Czy jesteś gotowa poświęcić się dla watahy?
-Jestem gotowa.
-A więc zaśpiewaj naszą piosenkę -Zelda zaczęła śpiewać
Piosenka watahy
Dylan kończył już inicjację ja gdy tylko ona się skończyła poszłem do jaskini. Gdy weszłem nie było jej. Pomyślałem że poszła gdzieś. Postanowiłem jej poszukać. Obszukałem całe tereny ale jej nie było. Zacząłem się martwić. Podeszła do mnie Zelda.
-Coś sie stało ?-spytała
-Tak. Nigdzie nie umiem znaleźć Fily
-Weż pył i posyp sobie nim po głowie. Musi się udać
-Ale co ?
-Rób co mówię
-No dobra-posypałem sobie pyłem po głowie i znalazłem się w dziwnej norze
Filamissa dokończ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz